Występuje wyłącznie w górach, na wysokości około 1800 - 3000 metrów. Nie ma więc wiele miejsc w Polsce, gdzie można spotkać tego ptaka, bo to praktycznie wyłącznie wysokie Tatry. W lokalizacji najbardziej prawdopodobnego miejsca zaobserwowania tego ptaka znów z pomocą przyszły podpowiedzi życzliwych ptasiarzy i informacje znalezione w Internecie - Kasprowy Wierch ( 1987 m n.p.m.). Z dotarciem na szczyt nie ma problemów, jeżeli zaakceptuje się koszt kilkudziesięciu złotych za bilet. Ta sytuacja przypominała moje pierwsze spotkanie z orzechówką. Pojawił się początkowo jeden ptak. Wypatrzyła go moja córka (Ola - podziękowania za pomoc). Niestety ptak był kaleki, lewa noga pozbawiona była pazurków. Może z tych powodów ptak akceptował obecność człowieka, licząc na łatwiejsze zdobycie pokarmu. Podobno na Kasprowym Wierchu można zastać większe ilości płochaczy, ale w okresie, kiedy nie ma tam już śniegu. Podchodzą do turystów tak blisko jak wróble w parkach miejskich. Wielkością nie odbiegają od nich. Waga płochacza halnego to około 35 gramów, a rozpiętość skrzydeł to około 30 cm. Podczas mojej wizyty w tym miejscu (maj) było jeszcze na tyle dużo śniegu, że płochacze chyba przebywały w niższych partiach gór i nie dało się zobaczyć ich w większej ilości. Płochacz, który się pojawił, był zupełnie pozbawiony lęku w stosunku do ludzi. Podchodził na tyle blisko, że długoogniskowe obiektywy były zbędne dla właściwego uwiecznienia ptaka. Niesamowite, piękne miejsce, w którym spotkałem dwa nowe gatunki - płochacza i siwerniaka.