Europejska populacja pomurnika szacowana jest na kilkadziesiąt tysięcy par. Statystycznie, więc nie jest to jakiś bardzo rzadki ptak. Niestety to tylko statystyka, bowiem środowisko w jaki żyje pomurnik czyni go bardzo trudnym do zaobserwowania, nie mówiąc już o wykonaniu kilku poprawnych zdjęć. Pomurniki zamieszkują urwiska skalne do wysokości 4.000 metrów i ważą około 20 gramów. Tak, więc są niewielkiej postury i występują w tak trudnych obszarach, że od lat można było tylko podziwiać cudze zdjęcia tego pięknego, niesamowitego ptaka. Polska populacja pomurnika jest skrajnie nieliczna i tworzy ją nie więcej niż 20 par, choć niektóre źródła mówią już o kilku parach. Z tych powodów moje pierwsze spotkanie z pomurnikiem było odkładane w czasie. Aż do czasu, gdy zadzwonił Jacek z informacją, że w Tyrolu, na pewnej kamiennej wieży kościoła regularnie można zaobserwować pomurnika. Wiadomość dość zaskakująca, no ale w przypadku tak trudnego do sfotografowania ptaka, jakim jest pomurnik-bezcenna. Zdjęcia, które prezentuję w galerii powstały dzięki życzliwości kilku Tyrolczyków, którzy nie dość, że podzielili się informacją o występowaniu pomurnika, ale także obserwowali zwyczaje pomurnika i potwierdzili wysokie prawdopodobieństwo spotkania z tym ptakiem. Serdeczne podziękowania dla Josefa, Uli, Gertrudy i Henryka no i szczególnie Jacka, organizatora całej wyprawy.  To rozpoznanie było ważne, bo odległość jaka dzieliła nas od pomurnika to niespełna 1.500 kilometrów, które można było przejechać nadaremnie. Emocji było co niemiara, bo po długiej uciążliwej drodze stanęliśmy przy wieży kościoła i czekamy. Dookoła przejeżdżają samochody, chodzą ludzie, zegar na wieży kościoła regularnie dzwoni i w taki zgiełk małego miasteczka miałby przylecieć pomurnik?- czekamy…Nie trzeba było długo czekać-około południa pojawił się nasz bohater i żerował do godziny 16-stej co chwila znikając, by po kilkunastu minutach wrócić przed nasze obiektywy. Niestety zawsze był trochę za wysoko, ale radość z pierwszego tak wyczekiwanego spotkania z pomurnikiem była wielka. Szybko i sprawnie poruszał się po pionowej ścianie, czasami podlatując od niej na kilka metrów za owadem który przelatywał nieopodal. Cztery godziny żerowania za bardzo drobnymi owadami jakie znajdował w zagłębieniu ścian wieży kościelnej wystarczyło, aby wykonać moje pierwsze zdjęcia pomurnika. Pozwoliło to na zbudowanie galerii startowej, tego niesamowitego, pięknego ptaka jakim jest pomurnik. Wreszcie!