To, że sfotografowałem derkacza, to znów czysty przypadek. Tak naprawdę szukałem kolonii remizów. Chodząc wzdłuż rowu, gdzie miały występować remizy, nagle w wysokiej trawie usłyszałem dziwne derkanie. Początkowo z Teściem zastanawialiśmy się co to może być, bo odgłos jak na nasze doświadczenia obcowanie z naturą wydał nam się rzadki i nie spotykany. Usiadłem kilkanaście metrów od wysokiej trawy, rozłożyłem siatkę maskującą i czekam. Po kilkudziesięciu minutach bardzo ostrożnie, ciągle sondując otoczenie z traw wyłonił się przepiękny derkacz. Zdjęcie jego podgardla na którym oparło się wschodzące słońce, szczególnie zapadło mi w pamięci. Derkacz po zaakceptowaniu otoczenia wręcz pozował, raz ustawiając cię bokiem, raz tyłem to znów pięknie wyprostowany na wprost, kontynuował swą pieśń. Fascynujące jest fakt, że derkacz, który zimuje w Afryce po przylocie do Polski, niemal nie opuszcza „swojej” wysokiej trawy i trudno go jest zaobserwować w locie. Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” pisał o tym ptaku: „Tam derkacz wrzasnął z łąki szukać go daremnie, bo on szybuje w trawie jako szczupak w Niemnie”. Fizycznie jest średniej wielkości ptakiem, o wadze ok. 150 gramów, długości ciała około 30 cm i rozpiętości skrzydeł do 0,5 metra. Jego bardzo powolne i ostrożne wychodzenie z trawy połączone ze śpiewem, zapewniam, że dostarcza wielu niesamowitych wrażeń.
Z ostatniej chwili 05/2014
Od rana uganiałem się za słowikiem szarym i nic z tego nie wyszło. Potem za cierniówką i efekt był podobny, ale w oddali słychać było znajomy odgłos derkacza. Nie ma co, może się uda, bo to by było moje dopiero drugie spotkanie z tym pięknym, ale jakże skrytym ptakiem. Trochę cierpliwości i większe "trofeum" tego poranka niż się spodziewałem. Derkacz nawoływał dosłownie z kilku metrów nieopodal, więc z nagraniem dźwięku znów nie było problemu. Niestety nieopodal przebiegała droga i znów nagranie jest nieco zakłócone odgłosami cywilizacyjnymi. Ale wiadomo, zdjęcia mają priorytet i skupiłem się na obserwacji łąki. Derkacz kilkukrotnie przebiegał przez drogę, raz wzbił się w powietrze- powstało kilka ciekawych zdjęć, jakże odmiennych od dotychczasowych w galerii tego gatunku. Kilka zdjęć, ale zdjęć które radykalnie zmieniają dotychczasowy portfel zdjęciowy derkacza, no i własne nagranie dźwięku prezentowanego ptaka. Nie ma co, derkacz trafia do nowości...
Z ostatniej chwili 06-2014
Galeria derkacza- odsłona trzecia, po trzecim moim spotkaniu z tym gatunkiem. Znów radykalne zmiany w tej galerii. Kilka godzin porannego leżakowania na drodze przecinającej łąkę i proszę znów udało się wykonać kilka ciekawych ujęć. Na początku bardzo trudne warunki oświetleniowe.  Dość duża mgła towarzysząca wschodowi słońca.  Na tyle duża, że autofocus się gubił. Ale po godzinie było dużo lepiej, zwłaszcza gdy jeszcze na trawie w blasku słońca widać było poranną rosę. O mały włos i udało by się w kadrze uwiecznić dwa derkacze na raz. To byłoby osiągnięcie. Niestety trwało to ułamek sekundy. Jest coś niesamowitego w tym gatunku ptaka i przy każdej okazji i wolnej chwili chętnie wrócę znów na łąkę, gdzie głos derkacza słychać z wielu metrów i siedząc na niej można kreślić trasę wędrówek derkacza po jego rewirze.