Jak na moje doświadczenia nad jeziorami, kiedy chcę sfotografować, zielonkę, kropiatkę, kurkę wodną, czy wodnika to wodnik zawsze jest. Czasami do tego pojawia się kurka wodna, pozostałe dwa ptaki to już często sfera marzeń. Raz próbując fotografować wodniki, tak byłem zamaskowany, że metr ode mnie przeszła zielonka, spoglądając się na mnie ze zdziwieniem, niestety była zbyt blisko, aby mieć jej pamiątkowe zdjęcie. Wracając do wodników, to bardzo skryte ptaki wodne i pozostają niemal zawsze pod osłoną trzcinowisk. Szczególnie piękne są w szacie godowej, kiedy to krwisto-czerwonemu dziobowi, towarzyszy niemal niebieskie podbrzusze i pokrywy skrzydeł, podobne do derkacza. Jeżeli wysypiemy w trzcinowiskach trochę wędkarskich białych robaków, to przy odrobinie szczęścia wodnik zacznie nam „pozować” żerując. Wodnik, to średniej wielkości ptak, wagą nie przekracza 200 gramów, jego rozpiętość skrzydeł to niespełna 0,5 metra. Zadziwiającym jest, że po przylocie przez cały sezon niemal nie lata, przebywając w trzcinowisku.
Z ostatniej chwili - 05/2014
Istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że udało mi się sfotografować dość rzadki gatunek ptaka. Identyfikacja ekspertów trwa, a że chciałem dać więcej dowodów na istnienie tej przyrodniczej osobliwości, wróciłem na to samo miejsce, zamaskowałem się i czekam. Mija godzina dwie i wymarzone drugie spotkanie nie następuje. Na pociechę, matka natura wystawiła zastępstwo - wodnika. Wodnik co chwila pokazywał się. Raz z lewej, raz z prawej. A że dzieliły nas zaledwie niespełna 10 metrów powstały moje najlepsze zdjęcia tego ptaka. Nie ma co radykalna przebudowa galerii i wodnik trafia do nowości...
Z ostatniej chwili 08/2014
Dodałem kilka zdjęć wodnika, które powstały w oczekiwaniu na kropiatki, zielonki, które ostatecznie nie pojawiły się. Szkoda, że mocno juz podrośnięte młode wodniki zachowały zbyt dużą odległość i nie dały się wykonać sobie ciekawych zdjęć.
Z ostatniej chwili 08/2014
Niespodziewanie fotografując brodźce, bekasy i sieweczki, na otwartą przestrzeń, nad brzegiem jeziora wyszedł wodnik. Dość nietypowe zachowanie jak dla tego gatunku. Wodnik szybko przebiegł metr, dwa i zatrzymał sie pięknie pozując. Następnie znów dwa metry i znów się zatrzymał. To dopiero była współpraca, a może zrozumienie ze strony wodnika, bo światła w tym dniu ewidentnie brakowało i trudno byłoby wykonać dynamiczne zdjęcia w tym dniu.
Z ostatniej chwili 07/2015
W oczekiwaniu na kropiatkę, stosunkowo bez problemów udało się zaobserwować i sfotografować młode wodniki. Było ich kilka i to w różnym wieku. Od zupełnie małych osobników po niemal dorównujące wielkością dorosłym. Powstało na tyle dużo ciekawych zdjęć, że galeria została przebudowana.
Z ostatniej chwili-05/2020
Po czterech latach i czterech dniach ponownie wybrałem się na zielonki do czatowni Jacka. Jacek podziękowania za zaproszenie no i doskonałe przygotowanie miejsca do fotografowania. Tym razem bardziej aktywny przed „zielonkową” czatownią okazał się wodnik. I dobrze, bo od lat nie zasilana galeria wodnika w zdjęcia pozostawała wiele do życzenia. Dopisał ptak, światło i po starej galerii pozostało już tylko kilka zdjęć i to głównie przedstawiających młode wodniki. Ten poranek trzeba bezwzględnie zaliczyć do udanych. Gruntowne przemiany w galerii wodnika, na tyle duże, że trafiają do nowości, ale nie małe też przemiany w galerii zielonki. Niestety i tym razem przed obiektyw nie zawitała samica zielonki. Tu w galerii jest nadal wakat. Ale obydwie galerie obecnie prezentują radykalnie odmienny poziom i trafiają do nowości. Chruściele są wdzięcznym tematem do sesji fotograficznych i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda się do nich wrócić, choć bez poświęcenia się nie obejdzie. Kilka godzin siedzenia w spodnio-butach w wodzie daje w kość, ale dla takich obserwacji i zdjęć zapewniam było warto. Niniejszy tekst jest wspólny dla galerii wodnika i zielonki.