Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego spotkania z sieweczką rzeczną. Zostawiłem samochód przy drodze, obwieszam się sprzętem (siatka maskująca, statyw, obiektyw, krzesełko) bo mam jeszcze kilkaset metrów do mojego celu -planuję sfotografować derkacza, a tu nagle jakieś dziwne odgłosy. Wpatruję się w ziemię w odległości kilku metrów, nic, cisza. Zbieram się dalej. I znów słyszę piski. Przerywam pakowanie i znów obserwuję słabo porośnięte trawą pole. Cisza. Zabrałem krzesełko, podszedłem kilka metrów w stronę głosu usiadłem i centymetr po centymetrze „skanuję” pole. Wyglądało to co najmniej śmiesznie. Siedzi facet, na wędkarskim krzesełku, bez wędki na polu i wpatruje się w ziemię. Mam nadzieję, że mnie wówczas nikt nie widział. Aż tu nagle jest, niemal zlana z otoczeniem sieweczka rzeczna. Powoli poszedłem po aparat, statyw i z 7-8 metrów fotografuję. Ale co to, mój mały bohater jest chyba ranny. Raz ciągnie za sobą nogę, to znów niedomaga na jedno skrzydło, kładzie się na bok i leży. Dziwne, że jego dolegliwości występują na przemian, a po chwili szybko przebiera nogami i ucieka, gdy odległość między nami się zmniejsza. Zrozumiałem, że fotografuję małego symulanta, który w obronie gniazda markuje zranienie, by mnie odciągnąć od gniazda. Wykonałem kilka zdjęć i odszedłem dalej, by jej dłużej nie niepokoić, więc do dziś nie wiem co było w gnieździe i gdzie ono było. Często oglądam programy na kanałach przyrodniczych. Gdy widzę filmy, o hipopotamach, czy krokodylach w Afryce, gdzie zimują sieweczki rzeczne, i widzę maleńkie przemykające na drugim planie sieweczki rzeczne, myślę wówczas, czy to nie moja znajoma symulantka. Sieweczki to filigranowe ptaszki, mieszkające nieopodal rzek, jezior, stawów. Wagą nie dorównują wróblowi, ich rozpiętość skrzydeł to około 40 cm.
Z ostatniej chwili- 08-2013
Trochę czasu minęło, aby galeria z kilkoma zdjęciami o jednolitym tle zamieniła się w galerię z wieloma zdjęciami i to znacznie lepszej jakości. Ba, udało się nawet nagrać głos sieweczki. Sieweczki już w kilkanaście minut po moim przyjściu zachowywały się swobodnie żerując niemal cały czas. Niemal, bo w pozostałym czasie stawały nieruchomo, pozując do zdjęć lub po prostu odpoczywając, przysypiając na stojąco. Tyle radości z jednego czatowania i radykalnej odmiany kilku moich galerii, nie mówiąc już o powstaniu nowej.
Z ostatniej chwili 08/2014
Sieweczki rzeczne tym razem podchodziły tak blisko, że obiektyw nie ostrzył. Zbiór sieweczek jest już dość okazały, ale w ramach doskonalenia prezentacji gatunku, nastąpiły zmiany w galerii.
Z ostatniej chwili 04/2015-Malta
Zdjęcia powstały na sztucznym zbiorniku opisanym w tekście świstunki leśnej. Na tle rdzawo zabarwionej ziemi zdjęcia tworzą ciekawe urozmaicenie dotychczasowej galerii. Sieweczki odbywały tam gody, co udało się uwiecznić na zdjęciach