Nie było łatwo wykonać prezentowane zdjęcia. Raz, że świerszczak w Polsce to nie często występujący ptak, a dwa, że zawsze preferował poruszanie się w trawie i był dla mnie w wiekszości niewidocznym. Słychać było go za to z oddali. Na szczęście co jakiś czas wychodził z trawy na tyle wysoko, że można było wykonać prezentowane zdjęcia. Przyczyniała się też do tego, żerująca nieopodal kląskawka. Nie ma co trzeba było cierpliwości w wyczekiwaniu, ale oczekiwanie na jego wyjścia z trawy w doborowym towarzystwie, wymieniając w tym czasie doświadczenia fotograficzne (Robert pozdrawiam) czyni jeszcze ciekawszym, tak spędzony czas. Nazwa świerszczaka pochodzi od wydawanego przez niego dźwięku. Wydawany przez niego głos, rzeczywiście podobny do świerszcza i na tyle donośny, że tym razem najpierw nagrałem dźwięk, a dopiero później powstały zdjęcia. Trudno w wiosenny poranek o czysty dźwięk na potężnej łące i nie wszystko dało się wyczyścić z nagrania, ale właśnie tak było w dźwiękowym tle prezentowanych zdjęć. Nie ma co ukrywać, radość i sukces z sfotografowania tego rzadkiego ptaka jest duży. Nie dość, że powstało tyle zdjęć, że jest w czym wybierać to na domiar tego własna ścieżka dźwiękowa jego głosu. Waga świerszczaka to kilkanaście gramów, przy rozpiętości skrzydeł około 20 cm. Buduje gniazda zawsze na ziemi. Zapraszam do oglądania i odsłuchania dźwięków, tego ptaka, który jest nowym gatunkiem na mojej stronie (05/2014).