Było to moje pierwsze spotkanie z wydrą, dość niespodziewane i nieplanowane. Miało miejsce w drodze na lotnisko, po fotografowaniu zorzy polarnej. Ze względu na trudne warunki na drodze jechaliśmy dość wolno, na tyle, aby zobaczyć wydrę posilającą się na brzegu fiordu na lodzie. Udało się wykonać kilka zdjęć, choć wydra zaraz zabrała rybę i przeniosła swój posiłek pod lód. Na skutek odpływu pomiędzy lodem a brzegiem powstała zadaszona lodem nisza, do której wydra zaciągnęła swą zdobycz i kontynuowała posiłek. Powstało dość ciekawe ujęcie wydry otoczonej bielą lodu.