Przedstawiam Wam chyba najbardziej obfotografowanego ptaka w Polsce w ostatnim czasie (11/2013). I wcale mnie nie dziwi jego popularność i zainteresowanie związane z jego przybyciem. Zwłaszcza, że to wielka rzadkość obserwowanie przedstawiciela tego gatunku w Polsce i to jeszcze w tak łatwy sposób. Sowa ma wręcz swoje miejsce „dyżurne” w miejscowości Lutobork, gdzie zawsze można ją spotkać i bez trudu sfotografować. Oczywiście fotografia fotografii nierówna, ale na mojej sesji, a właściwie naszej, zabrakło światła (pozdrawiam Pawła i Łukasza, z którymi w miłej atmosferze, mimo mrozu, miałem przyjemność fotografować tego wspaniałego ptaka). Zdjęcia w mroźny poranek mają swój klimat, ale prognozy w tym dniu zupełnie się nie sprawdziły. Miał być piękny wschód słońca, a okazało się, że słońce nie wyjrzało nawet na chwilę. Przynajmniej w godzinach rannych. Wiele zdjęć nieostrych i brakowało im tej ciepłej barwy, nie mówiąc już o możliwości zastosowania krótszych czasów naświetlania i zrobienia jeszcze lepszych, dynamicznych ujęć. Zdumiewającym jest, że sowa zachowywała się wręcz jak oswojona, zupełnie lekceważąc przejeżdżające samochody, czy przechodzących ludzi. Raz nawet przeleciała około metra ode mnie. Niesamowite wrażenie, kiedy tak piękny i rzadki ptak jest na wyciągnięcie ręki i czuć na twarzy wir powietrza spowodowany jej lotem. Wróble zachowują większy dystans do nas. Ale nie sowy. Tu analogia do fotografowanej niedawno sóweczki i jej zachowań. Na niektórych zdjęciach sowa jest w zurbanizowanym otoczeniu, ale właśnie w takim ją sfotografowałem. W swoich galeriach zawsze staram się oddać naturalne środowisko fotografowanego zwierzęcia zamieszczając w tym celu nieraz duże ilości zdjęć (drop, bielik, myszołów). Wracając jednak do sesji i warunków oświetleniowych. Szkoda, że tak wypadło bo kwintesencją fotografii tak szybkiego ptaka drapieżnego jest dynamiczne jego ujęcie w locie. Zamieszczam kilka zdjęć, ale zdecydowana większość powędrowała do kosza. Szybkość jej lotu, brak światła i panujący mróz obniżający refleks, nie sprzyjał wykonaniu oddających w pełni urok tego ptaka. Niemniej jednak powstało kilka zdjęć takich, które dokumentują moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem. Sowa jarzębata zamieszkuje północną część Euroazji i Ameryki Północnej. Jej waga to koło 300-350 gramów, przy rozpiętości skrzydeł około 80 cm. Pozuje już ponad miesiąc i widać, że jest w dobrej kondycji. Kto wie, może zostanie już na stałe? Byłaby pięknym i ciekawym uzupełnieniem rodzimych naszych gatunków. Tak więc galeria powstała niestety bez własnego nagrania dźwięku sowy jarzębatej. Cały, krótki czas poświęcony był na sesję fotograficzną sowy, która pod względem akustycznym nie współpracowała. Była praktycznie niema. Kilka cichych dźwięków i tak nie utworzyłoby ciekawego nagrania. Zapraszam jednak do mojej galerii fotograficznej sowy jarzębatej . . .