Strepet, a w dosłownym tłumaczeniu z angielskiego- mały drop. Różnica jest rzeczywiście znacząca. Waga strepeta to niespełna kilogram, podczas gdy dropy ważą kilkanaście kilogramów (samce). Środowisko tych zwierząt jest podobne- rozległe łąki i pastwiska z niewysoką trawą. Prezentowane zdjęcia wykonałem w Hiszpanii. W Polsce zaliczany jest do gatunków zalatujących, a niektóre źródła podają, że od wielu lat nie odnotowano jego obecności w naszym kraju. W Europie występuje głównie na Półwyspie Iberyjskim i południowej Francji. Siedząc, jeszcze w nocy, w czatowni czekając na wschód słońca i stepeta nagrałem dość dziwny dźwięk. Początkowo był to odgłos podobny do upadającej piłeczki pingpongowej zakończony charakterystycznym dźwiękiem (głos w załączaniu galerii). Tak jak początkową frazę dźwięku słychać tylko z bliska, tak zakończenie odgłosu strepeta słychać już ze znacznych odległości. Niestety trudno go zlokalizować i wpatrywanie się w trawę i próba go wyśledzenia po głosie nie dały rezultatu. Ale od czego człowiek wymyślił czatownie. Tu przyszedł spodziewany efekt. Strepet o wschodzie słońca wykonuje dość nietypowe skoki. Chodzi wśród traw, po czym nagle wykonuje na kilkadziesiąt centymetrów skok w górę i rozpościera przy tym skrzydła. Nie wiem, czy wypatruje samicy z góry, czy jest to taka rywalizacja strepetów kto skoczy wyżej. „Mój” strepet współpracował podczas sesji fotograficznej wręcz modelowo. Często wykonywał skok na wprost obiektywu. Do pełni szczęścia brakowało skrócenia odległości o kilka metrów i trochę więcej światła i w pobliżu wybranki jego serca. Ale cóż, oby wszystkie zakładane galerie miały taki portfel startowy zdjęć. W przypadku tego gatunku, może się okazać, że trudno będzie o jej rozwój, bo jak nie Półwysep Iberyjski, to basen morza Śródziemnego, Kałkaz po południową Azję, a więc nie weekendowe wypady…