Zawsze cieszy obcowanie z nowym gatunkiem, zwłaszcza jeżeli jest to gatunek niezbyt zasobnej kategorii w moich ptasich pod-galeriach. Póki co z rodziny perkozów sfotografowałem dwa gatunki. podobnie jak z nurami. Tak, więc perkoz rdzawoszyi wreszcie trafia do mojej galerii. Wreszcie, bo od jakiegoś czasu szukałem miejsc, gdzie można go spotkać. Cierpliwość jak widać popłaca, bo oby wszystkie nowo zakładane galerię miały taki portfel "startowych" zdjęć. Szkoda oczywiście, że wszystkie są nieco monotonne, na wodzie, ale jest już co doskonalić, podobnie jak z galerią piegży, której galeria powstała na bazie dwóch dokumentacyjnych zdjęć, a tu w ciągu tygodnia taka odmiana. Tak naprawdę nad brzegiem większego stawu fotografowałem właśnie ją, gdy nagle z lewej strony spokojnie podpłynął perkoz. Tak powstały prezentowane zdjęcia. Nie byłem specjalnie zamaskowany, a jedynie siedziałem z nadbrzeżnych krzewach. Perkoz rdzawoszyi osiąga wagę niespełna kilograma, a jego rozpiętość skrzydeł nie przekracza 70 cm.
Z ostatniej chwili 05-2014
Dopiero co powstała galeria, a juz dokonałem modyfikacji zawartości. Kilkukrotnie wracałem w miejsce, gdzie powstawały zdjęcia głowienek, czernic, brodźców piskliwych, a w tym roku taka niespodzianka perkozy rdzawoszyje. Mało tego, były najmniej płochliwe z całego ptactwa nawodnego. Rankiem przygotowujemy miejsce na kolejny dzień, mocujemy siatki maskujące, dokładamy trzciny, a tu proszę przypływają dwa perkozy rdzawoszyje i przyglądają się nam, podczas pracy. Odpłynęły perkozy dwuczube, czernice, głowieńki- a one nie. Wykonałem kilka zdjęć. Podobnie było nazajutrz. Praktycznie w jednym miesiącu dwa spotkania i nowa okazała galeria.
Z ostatniej chwili-04/2016
Trzecie spotkanie z perkozem rdzawoszyim okazało się najciekawsze. Niedaleko od miejsca gdzie fotografowałem perkozki, nad niewielkim oczkiem wodnym wśród trzcin, udało się wykonać najlepsze jak dotąd zdjęcia tego ptaka i nagrać jego głos. Tym razem to nie przypadek i nie obyło się bez poświęcenia. Podziękowania dla Jacka za użyczenie pływadełka, no i miejscówki. O świcie, przy temperaturze niewiele ponad zero stopni, trzeba było dosłownie być z ptakiem w wodzie. Spodniobuty, czy ciepłe ubranie, w trzeciej godzinie wysiadywania w wodzie okazały się niewystarczającą ochroną. Ale poświęcony czas pozwolił na to, aby wykonać zdjęcia radykalnie zmieniające, dokumentacyjną jak dotąd, galerię. Wszystkie dotychczasowe zdjęcia w galerii perkoza rdzawoszyjego trafiają do archiwum.
Z ostatniej chwili - 04/2017
Dodałem kilka zdjęć wykonanych podczas wyczekiwania za płaskonosami. Samotny perkoz rdzawoszyi pływał na środku stawu, czasami zmniejszając odległość do nas.