home
Ptaki > Rurkonose > Burzyk wielki Ardenna gravis

informacje

Podziwiając zdjęcia rurkonosych w Internecie można je tak naprawdę docenić dopiero kiedy samodzielnie próbuje się wykonać takie zdjęcia. Pomijam już problemy logistyczne z dotarciem na wyspę Scilly w Anglii, choć też warto o nich wspomnieć, bo nie była to łatwa i przyjemna podróż, ale pełna utrudnień i niespodzianek. Jednak fotografowanie na otwartym oceanie było nie lada wyzwaniem. Czym gorsza i bardziej wietrzna pogoda, tym większe prawdopodobieństwo spotkania ptaków. Ale dla fotografujących oznacza to trudności techniczne związane z samym fotografowaniem. Bo jak tu fotografować długimi  teleobiektywami z pokładu niewielkiej łodzi, gdy samemu trudno zachować równowagę. Ręce zajęte sprzętem, a ptaki pojawiały się czasem w dość znacznej odległości. Jest to duże wyzwanie techniczne i próba refleksu dla oka i autofokusa. Oczywiście większość zdjęć trafiła do kosza, ale na szczęście nie zawsze było tak źle, nie zawsze padał deszcz, a ptaki czasami pojawiały się naprawdę blisko. Poziom trudności był taki sam jak przy fotografowaniu albatrosów. Pewnym rozwiązaniem jest zabranie dwóch zestawów do fotografowania: 600 i 300 milimetrowych obiektywów. Oczywiście jest duże ryzyko upadku nieużywanego zestawu, ale czego się nie robi dla uwiecznienia nowych gatunków. Czasami ptaki szybowały na tyle długo i spokojnie, że była sekunda, dwie na zmianę zestawu. Na przykład wydrzyk długosterny w pewnym momencie pojawił się tak blisko, i to nad naszymi głowami, że nawet 300-tka nie zmieściła ptaka w kadrze. Zupełnie inaczej było z nawałnikami burzowymi. Dynamika ich lotu i filigranowa sylwetka piętrzyły trudności w wykonaniu zdjęć. Mam wrażenie, że część prezentowanych zdjęć powstała wręcz przypadkowo. Tym, którzy próbowali wykonać zdjęcia jaskółek nad wodą, dopowiem, aby do tych utrudnień związanych z fotografowaniem ptaków dodali problemy ze staniem na łodzi, falami, które czasami znienacka zasłaniają ptaka. Czasu potrzebnego na ustawienie ostrości przez autofokus już nie było. Była to duża próba sprawności i jak zwykle potrzeba było trochę szczęścia. Niespełna 20 godzin spędzonych na łodzi, w trzech podejściach, zakończyło się uwiecznieniem 5 gatunków burzyków, nawałnika burzowego, dwóch gatunków wydrzyków, fulmarów oraz głuptaków. Niestety część z zaprezentowanych zdjęć ma wartość jedynie dokumentacyjną, ale może kiedyś i w przypadku tych rzadkich i trudnych w fotografowaniu gatunków pojawi się okazja na zmiany w tych galeriach. Tak jest teraz z galerią burzyka północnego, która z kilku dokumentacyjnych zdjęć radykalnie zmieniła swą zawartość. Tradycyjnie na stronie pozostaje ślad po spotkaniu z nowymi gatunkami, czy jednak będą zmiany w tych galeriach, czas pokaże. Podziękowania i pozdrowienia dla Boba, organizatora samych rejsów, no i Cezarego, bez którego nie byłoby samej wyprawy. Mimo trudności organizacyjnych, pogodowych warto było znieść to wszystko na bezkresnym oceanie na chyboczącej się łodzi, by móc podziwiać tych doskonałych i wytrawnych lotników, jakimi są ptaki morskie…
Waga burzyków wielkich nie przekracza kilograma a ich rozpiętość skrzydeł wynosi około 120 cm.

Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis
Ardenna gravis