Zausznik - ostatni przedstawiciel perkozowych zaliczanych do fauny Polski trafia do mojej galerii i to z własną ścieżką dźwiękową. Tym razem ze zdjęciami było łatwiej niż z nagraniem głosu ptaka. Jest to gatunek ptaka dość skrytego, płochliwego i nielicznego w naszym kraju, więc na wiadomość, że można go sfotografować w Warszawie, jechałem tam z pewnym niedowierzaniem w możliwość wykonania dobrych zdjęć. W tak dużej aglomeracji, w dość ruchliwym i hałaśliwym otoczeniu, bo przejeżdżające samochody, odgłosy pociągów, przelatujących samolotów no i bardzo hałaśliwa kolonia mewy śmieszki, wszystko to utrudniało nagranie ścieżki dźwiękowej zausznika. Nie odzywały się często, ale po kilku próbach powstało kilkanaście sekund nagrania. Ale ostatecznie nie po nagranie tam pojechałem. Jak na ironię losu, te wszystkie utrudniające nagranie głosu zurbanizowane czynniki spowodowały, że perkozy przyzwyczajone do ludzi były niepłochliwe. Wszystkie zdjęcia powstały bez maskowania. Trzeba było trochę cierpliwości, spokoju i zauszniki co jakiś czas same podpływały na odległość umożliwiającą wykonanie poprawnych, to chyba mało powiedziane w przypadku powstałej galerii, zdjęć zausznika. No cóż o takie chwile na łonie natury z tak pięknymi ptakami bardzo trudno w naszym kraju. Podczas fotografowania zauszników przypomniała mi się Islandia, gdzie tak można było fotografować perkozy rogate (oczywiście bez tego zurbanizowanego akustycznie tła). Był tam też ten sam problem z fotografowaniem spowodowany dość stromą linią brzegową. Długo czekałem na ten moment, ale dla taaakich zdjęć było warto. Powstała 4-ro gwiazdkowa galeria startowa zausznika na mojej stronie. Oby zawsze tak wychodziło...
Z ostatniej chwili – 05/2017
Minęło dokładnie 40 dni od mojego pierwszego spotkania z zausznikami, a że nadarzyła się okazja odwiedzenia zauszników, to też powstało kilka nowych zdjęć, tym razem przedstawiające sceny z życia rodzinnego zauszników. Kilka par dochowało się potomstwa. Pary miały po jednym lub dwa młode. Jedne trochę mniejsze, drugie już podrośnięte, ale wszystkie lubiły pływać na grzbiecie rodziców. Większość ptaków była już na nieco większym zbiorniku, gdzie trudniej się fotografowało, bo z niedokończonego pomostu, z którego perspektywa wykonywanych zdjęć była już znacznie gorsza. Mimo wszystko nie odmówiłem sobie dodania kilku zdjęć i galeria została przebudowana.