TomKal foto

Widząc na obrzeżach miasta, albo nad większymi trawnikami średniej wielkości ptaka, który zawisnął w powietrzu wypatrując posiłku, można być prawie pewnym, że będzie to pustułka lub pustułeczka. Podobnie zachowuje się srokosz, choć barwą i wielkością jest odmienny. Pustułeczka, jak na drapieżnika jest dość filigranowa, bo waży około 200 gramów, przy rozpiętości skrzydeł około 70 cm. Dlatego też jej menu stanowią owady, drobne gryzonie i mniejsze ptaki, takie jak wróble, sikory. Coraz częściej gniazda widuje się w wieżach kościelnych, ratuszach i innych zurbanizowanych miejscach. Niestety populacja pustułeczek jest w naszym kraju skrajnie nieliczna. Znacznie częściej występuje większa od niej pustułka.
Z ostatniej chwili - kwiecień 2013
Tak jak zapowiedziałem w informacjach o stornie, strona będzie ciągle się zmieniała, stare zdjęcia będą zastępowane nowymi, lepszymi ujęciami. Dotychczasowe zdjęcia w galerii pustułeczek były delikatnie mówiąc dokumentacyjnym i ostatecznie wróciły do archiwum. Na ich miejsce wprowadziłem zupełnie innej jakości zdjęcia pustułeczek, które w większości wykonane były przez przypadek. Siedząc w czatowni dropiowej po lewej stronie od wejścia do niej, wzdłuż czatowni, był płot druciany, który ograniczał migrację owiec. Na bezkresnych łąkach to ciekawy punkt obserwacyjny i miejsce spokojnego spożywania upolowanych owadów. Pustułeczek w Hiszpanii jest rzeczywiście dużo. Przynajmniej w regionie w którym fotografowałem. Zdarzało się, że uchylając zasłonkę z okna czatowni, na pobliskim płocie widziałem ich 5 sztuk na raz. Są rzeczywiście wdzięcznym obiektem do fotografowania, choć w locie praktycznie niemożliwe w realizacji. Jedyna szansa na takie zdjęcia to podczas startu i lądowania. Pisząc o pustułeczkach, zajrzyjcie też do galerii kraski, bo tak się zdarzyło, że oba te gatunki miały coś ze sobą wspólnego. Pustułeczki znakomicie wypełniły południowy czas, gdzie dropie są zdecydowanie mniej aktywne i siedząc na łąkach oczekują zmniejszenia temperatury. Tymczasem pustułeczki zawisały charakterystycznie w powietrzu, wypatrując zdobyczy, co jakiś czas wybierając z trawy większe owady. Samiec chcąc się popisać zdolnościami łowieckimi i chcąc zjednać sobie samicę, co chwila przynosił jej nowego owada. Widziałem samicę, która otrzymała kilka takich podarunków, a sama odruchowo widząc w trawię owada, obserwowała go, nie "nurkując" z płotu na którym siedziała ani razu. Zdjęcia pustułeczek wykonane były także na dachu wysokiego budynku, który kiedyś był chyba spichlerzem. Mimo, że miejsce było do tego przygotowane, a była szansa obserwowania pustułeczki z 3-6 metrów, to najlepsze zdjęcia powstały w czatowni dropiowej.
Z ostatniej chwili-12/2017-Tanzania