Wykaz alfabetyczny
RPA-Fauna
RPA
Moje ulubione, Bardzo dobre |
Rudaczek kryzowany
Kolibrowe
Mimo że udało się uwiecznić wiele gatunków kolibrów, będzie jeden tekst zamieszczony dla wszystkich 22 gatunków sfotografowanych na Kostaryce. Tym razem i czasu było więcej, i światło było lepsze, była więc okazja do wykonania wielu dynamicznych zdjęć. Ciekawe, że jeżdżąc po Kostaryce po przebyciu kilkudziesięciu kilometrów występowały zupełnie inne gatunki kolibrów. Kostaryka to niewielki kraj (kilkanaście procent powierzchni Polski) i na tak niewielkim obszarze występuje taka różnorodność gatunkowa kolibrów. Bardzo dobre |
Rudawka wielka
Ssaki
No i doczekałem się pierwszej galerii „do góry nogami”. Latający psy, czy latające lisy, jak o rudawkach się mówi potocznie fotografowałem w parku w Townsvill. Było ich nie mała grupa i nie zachowywały się cicho i spokojnie. Waga rudawki może dochodzić do jednego kilograma, a rozpiętość skrzydeł do 1,5 metra. Pierwszy latający ssak w mojej galerii. Na pozór wygląda łagodnie, do czasu, gdy nie pokaże swoich nie małych zębów. Wygląda wówczas rzeczywiście jak lis. Żywi się głównie owocami i prowadzi dzienny tryb życia. Bardzo dobre |
Rudorzytka
Wróblowe
Maroko-03/2023 Bardzo dobre |
Rudotyran oliwkowy
Wróblowe
Na Kostaryce fotografowaliśmy w kilku miejscach. W tak niewielkim państwie wystarczy zmienić miejsce o kilkadziesiąt nieraz kilometrów a zupełnie inne gatunki pojawiają się przed obiektywami. Z tym przemieszczaniem się był największy kłopot. Drogi na Kostaryce do dobrych nie należą i aby pokonać odległość np. 80 kilometrów trzeba było jechać ponad 3 godziny. Dojechaliśmy do kolejnego naszego miejsca fotografowania. Tu nowością było poranne fotografowanie przy niewielkiej białej płachcie, przy której na noc zostawiono zapaloną żarówkę. Światło całą noc przyciągało owady. Dokumentacyjne |
Rudowodnik
Żurawiowe
Dobre |
Rudzianka wielka
Kukułkowe
Kostaryka Bardzo dobre |
Rudzielec cętkowany
Wróblowe
Dobre |
Rudzielec czarnodzioby
Wróblowe
Dobre |
Rudzik
Wróblowe
Chyba najlepsze zdjęcia rudzikowi wykonałem w temperaturze -10 0C. Wtedy ubolewałem, że nie chciał w tej mierze ze mną współpracować, gdy zaobserwowałem go w swoim ogrodzie. Ale może przez to będę pamiętał jak siedząc w siarczystym mrozie, chyba sam rudzik też miał dość mrozu i mimo, że nie byłem zamaskowany, podchodził do ziarna leżącego ode mnie na odległość 6-8 metrów, dając sobie wykonać takie zdjęcia. Sprawę mi utrudniał strzyżyk, który doszedł do wniosku, ze ziarna leżą na jego terytorium i bezskutecznie próbował przeganiać sikory i rudzika. Bardzo dobre |