Wykaz alfabetyczny

RPA-02/2017
Z ostatniej chwili - Tanzania 12/2017
Z ostatniej chwili - Botswana -11/12-2022

Fotografując w niewielkim ogrodzie, z małą sadzawką po środku, przemiły i sympatyczny właściciel posesji zapytał mnie czy chciałbym sfotografować bazyliszka. Retoryczne pytanie pomyślałem. Bazyliszek siedział bez ruchu, 2-3 metry nad naszymi głowami. Zwabiony został na ziemię, bodajże świerszczem. Powoli ułożony na ścieżkę przecinającą zarośla owad spowodował natychmiastowe ożywienie się gada i w kilka sekund był już przy owadzie. Trochę za duże kontrasty światła, ale gad niesamowity. Może osiągnąć do 90 cm długości. Występuje w Ameryce Środkowej od Hondurasu po Panamę.

Przez tego ptaka dostanę kiedyś zawału. Zdarzyło się już kilka razy, że idąc nad ranem, kiedy jest jeszcze ciemno przez pole, czy skrajem lasu do miejsca czatowania, nagle spod nóg z wielkim krzykiem wzlatuje bażant. Czeka do końca licząc, że go się nie zauważy. Nie dość, że narobi przeraźliwego hałasu, to jeszcze przeleci człowiekowi przed oczyma. A do małych ptaków nie należy. Wagą dochodzi do 1,5 kilograma, a rozpiętość skrzydeł dochodzi do 80 cm.

W dość specyficzny sposób powstały prezentowane zdjęcia. Nasz przewodnik Tu poinformował nas, że jeżeli chcemy zobaczyć tego płochliwego ptaka musimy być pomiędzy 14 a 18 godziną na drodze asfaltowej, przecinającej las. Dość dziwnie to zabrzmiało, ale pojechaliśmy. Na miejscu po lewej i prawej stronie drogi rozłożone były małe plecakowe czatownie i z naszymi naliczyłem ich 8. Tak jeszcze nie fotografowałem, gdzie siedząc w namiocie niespełna metr od nas co jakiś czas przejeżdżał samochód.

Bączek, czyli najmniejszy przedstawiciel rodziny czaplowatych w Polsce. Waga bączka to około 150 gramów, a rozpiętość skrzydeł około 55 centymetrów. Jak do tego dodamy, że jest w Polsce bardzo rzadko występującym gatunkiem, i do tego skrytym, to stworzenie takiej galerii jaką Wam prezentuję, wydaje sie wręcz niemożliwe, przynajmniej dla mnie przy moich zasobach czasowych. A jednak udało się! A wszystko, jak to często bywa z moim fotografowaniem, dzięki odkryciu i udostępnieniu przez innych życzliwych miłośników przyrody takich niezwykłych miejsc.