Wykaz alfabetyczny

Zobaczenie zorzy polarnej zawsze było gdzieś w moich planach. Ale wiadomo, w pogoni za ptakami zorza schodziła zawsze gdzieś na dalszy plan. Aż wreszcie nadarzyła się okazja, bo otrzymałem zaproszenie na perfekcyjnie zorganizowany wyjazd, którego celem było oglądanie zorzy polarnej. Witek, pozdrawiam i dziękuję. Pozdrawiam też pozostałych moich kompanów: Pawła i Jurka, bo prócz zdjęć była też atmosfera, uśmiech i dobry klimat tego trudnego fotografowania. A nie było łatwo z dwóch, może z trzech powodów. Pierwsza trudność, to sama zorza, bo musi się w ogóle pojawić.

O swojej słabości i sentymencie do papug pisałem  przy okazji galerii zeberki australijskiej. Na Sri Lance prócz kilku gatunków aleksandretty występują zwisłogłówki, które są tam gatunkiem endemicznym. Dwa spotkania z tymi papugami były na tyle długie i owocne, że powstało wiele zdjęć i nagranie ich głosu. Tak powstał materiał na galerię na mojej stronie, która, przynajmniej dla mnie, jest na tyle ciekawa, że trafia też do moich ulubionych galerii.

Gdy wieczorem planowaliśmy ostatni dzień naszych warsztatów, Hans dość pewnie wskazał na ten gatunek. Patrząc na duże papugi ze spodnią czerwoną lub żółtą barwą piór oczywiście nie miałem nic przeciwko temu. Wydały mi się bardzo egzotyczne i ciekawe. Na tyle już się poznaliśmy, że generalnie to, co Hans zapowiadał miało miejsce, a jeżeli używał sformułowania „może” oznaczało to, że tak najprawdopodobniej będzie. Początkowo fotografowaliśmy papugi za miastem, na wzgórzach. Nie było problemu z ich znalezieniem, bo do cichych ptaków nie należą.