node-gallery | TomKal foto

Dudek Rozwiń text

Każdy fotografujący rodzimą przyrodę chce mieć dudka w swoim fotograficznym portfelu. Trudno go pomylić z innym ptakiem, a jego barwy i zachowanie czyni go jednym z ciekawszych i piękniejszych gatunków naszego kraju. Dudek jest średniej wielkości ptakiem. Rozpiętość skrzydeł to niespełna 50 cm, długość ciała niecałe 30cm a waga to około 70 gramów. Dudka charakteryzuje specyficzny nieregularny lot, nad łąkami i pastwiskami nad którymi można go spotkać, gdy wybiera ulubione swoje pożywienia jakim są larwy owadów. Gdy jest zainteresowany, czy zaniepokojony w charakterystyczny sposób stawia swój czubek, prezentując się w całej okazałości. Dudki w Polsce można spotkać w okresie 04-09, w okresie tym wychowują młode, po czym odlatują do Afryki. Niestety jest go coraz mniej, a mnie udało się go sfotografować na polnej drodze z samochodu, kiedy to wracałem po nieudanej sesji fotografowania wodników. Bardzo powoli podjeżdżając robiłem mu coraz to większe zbliżenia z aparatu, który trzymałem w szczelinie pomiędzy drzwiami a ramą samochodu. Zupełnie mnie zaakceptował i zajmował się obezwładnianiem gąsienicy pozując bez reszty. A że był upalny dzień, dynamicznie skaczący dudek dał sobie zrobić zdjęcia, które długo jeszcze będę wspominał.
Z ostatniej chwili - 04/2013
W ramach przerwy w męczącym fotografowaniu dropi organizator warsztatów (Manuel –pozdrawiam) zaproponował dudkowy plener. Dudka nie sposób pomylić z innym ptakiem, a jego postawa z postawiony czubkiem, czy lot tego wielobarwnego ptaka zapada niemal wszystkim w pamięci. Fotografowanie dudka nie wymaga nocnego wstawania i takiego poświęcenia, jak to ma miejsce w przypadku bielików czy dropi. Prowizoryczną czatownię dudek zaakceptował już zasiedlając gniazdo, które jest dziuplą u podstawy pnia drzewa. Okolica przepiękna. W starym sadzie oliwnym, pięknie, wielobarwne kwitnące kwiaty. Dudek, jest dość ciekawym obiektem na takie warsztaty fotograficzne. Przylatuje zawsze na to samo miejsce. Rozgląda się, czy jest bezpiecznie, po czym natychmiast znika w otworze dziupli. Jeżeli zauważycie, że przyleciał z pokarmem dla piskląt, ale odleciał nie karmiąc ich, trzeba bezwzględnie zwiększyć odległość od miejsca fotografowania. Jeżeli trwałoby to kilka godzin, mogło by dojść do śmierci piskląt. Ale nasz dudek nie widział żadnych problemów w okolicy związanych z naszym fotografowaniem. Z zegarkiem w ręku wracał co 10 minut z pokarmem dla piskląt, siadał na pniu, sprawdzał okolicę, po czym lotem nurkującym siadał przy pniu u wejście do gniazda, w którym na chwilę znikał. Zdarzało się też, że przebywał w nim trochę dłużej i poświęcał się wówczas sprzątaniu gniazda. Widać było jak wyrzucał z niego nieczystości poza gniazdo. Większość ptaków stara się wyrzucać znacznie dalej swe odchody, aby nie dawać oznak ich gniazdowania dla drapieżników. Dudek, jak widać, ma inne przyzwyczajenia w tej mierze. Po karmieniu wyskakiwał z dziupli, na kilku sekundową sesję dla fotoreporterów odlatywał zawsze w prawą stroną. Następował wówczas czas na sprawdzenie zapisów na kartach i przygotowanie się do kolejnej serii zdjęć. Miejsce było idealne, ale nie miałem przy sobie obiektywu, który by wykorzystał takie możliwości. Jeden był za długi, drugi trochę za krótki. Niemniej jednak zdjęcia te odmieniły dotychczasową galerię dudków. A dudków w Hiszpanii jest rzeczywiście dużo. Kolega czatujący na dropie, dzielił swą kamienną czatownię z gniazdem dudka, któremu mógł wykonywać zdjęcia krótko ogniskowymi obiektywami. Sam siedząc w czatowni wykonałem raz zdjęcia dudka na kamieniu nieopodal czatowni, drugi raz o zachodzie słońca na płocie . Tym samym płocie gdzie wcześniej fotografowałem pustułki. Co do dudków jestem pewien, ta galeria będzie się rozwijać, bo dudek to wdzięczny temat, a wykonanie wystających ciekawskich głów z gniazda młodych dudków, czy karmiącego dolatującego dudka do gniazda to jeszcze brakujący element mojej galerii.
Z ostatniej chwili - 05/2015
Nastąpiła przebudowa galerii. To spotkanie z dudkami należało do moich jednych z ciekawszych z tym gatunkiem. Fotografowałem przy polnej drodze i raz po raz przejeżdżające ciągniki i samochody płoszyły ptaki, nie mówiąc już o zdziwieniu przejeżdżających na widok rozstawionej na skraju drogi małej, plecakowej czatowni. Dudki czasami były przeganiane przez trznadle, ale nie udało się wykonać zdjęć z ich potyczek, prócz jednego, które dodałem do galerii. Powstało na tyle dużo ciekawych ujęć, i to tych dynamicznych, najcenniejszych dla mnie, że przebudowałem galerię. I pomyśleć, że w tym dniu planowałem fotografować kropiatki do których niestety nie dało się dość z powodu wysokiego stanu wody. Znów dudki na pociechę. Ważne, że nie wróciło sie z pustą kartą...
Z ostatniej chwili-06/2016 Mongolia
Po zakończonym fotografowaniu sikory lazurowej wykorzystałem to, że w okolicy były kobczyki amurskie i dudki. A że kobczyki były dość płochliwe i powstawały jedynie zdjęcia z niebem w tle, to postanowiłem trochę czasu poświęcić dudkom. Były bardzo zaabsorbowane sobą, bo widziałem je w sytuacji intymnej. Szkoda, że przesłaniały to wszystko gałęzie, bo byłyby z pewnością ciekawe zdjęcia. A tak powstało kilka dudkowych zdjęć z bliskiej odległości, które umieściłem w galerii.
Z ostatniej chwili - 05/2017
Nie ma co planować w fotografii przyrodniczej. Tym razem miały być dzwońce, makolągwy, a po dwóch bezowocnych godzinach wyczekiwania przyleciał dudek. Moja czatownia plecakowa zupełnie jemu nie przeszkadzała. Żerował na ziemi nieraz tak blisko, że nie można było ustawić ostrości. No cóż, dudki, derkacze, pluszcze, sowy - do nich można wracać bez końca i wciąż doskonalić galerie tych ptaków na mojej stronie. Powstało kilka nowych ciekawych zdjęć, które zastąpiły dotychczasowe. Nastąpiła przebudowa galerii i dudek trafia do nowości.
Z ostatniej chwili- 11/2017 - Hiszpania
Jak już wcześniej pisałem, są gatunki do których chętnie sie wraca. Takim gatunkiem jest bezsprzecznie dudek. Wprawdzie tym razem nie był gatunkiem planowanym do fotografowania w czatowni w Hiszpanii, ale jak się już pojawił, obserwowanie go sprawiło wiele radości. Najpierw sprzeczki ze srokoszem śródziemnomorskim, potem poszukiwanie owadów w piasku, by na koniec kilkadziesiąt centymetrów od nas zażywać kąpieli piaskowej. Na szczęście tą kąpiel dało się też zaobserwować w trochę bardziej oddalonym miejscu, na tyle aby zaczął już ostrzyć obiektyw i powstało kilka ciekawych zdjęć. Byłyby pewnie lepsze, gdyby nie brak światła. Praktycznie było już po zachodzie słońca i nie sprzyjało to wykonaniu ostrych zdjęć. W dobrze zlokalizowanych czatowniach zawsze można liczyć na jakieś ciekawe, ptasie odwiedziny. Tak się też stało i tym razem. Po raz kolejny galeria dudka została przebudowana.
Z ostatnich chwili-12/2019
Miałe już kilka fotograficznych spotkań z dudkami, jednakże te w Etiopii, były jakże odmienne i trzeba o tym wspomnieć w informacjach tego gatunku na mojej stronie. Fotografowanie dudków w Europie, nieważne czy w Polsce, czy Hiszpanii zawsze związane było z koniecznością skorzystania z czatowni. W Etiopii, w grudniu, ilość dudków wręcz szokowała. To jedno, a drugie szokujące ich zachowanie. Żerujące na skraju wiosek, czy przyhotelowych ogrodach dudki zachowywały odległość kilku metrów od nas. Można było spokojnie podążać za żerującym dudkiem i wykonywać zdjęcia. Wszystkie dodane zdjęcia dudka powstały przy „okazji” fotografowania innych ptaków, ale było ich na tyle dużo, że zaszły zmiany w galerii tego gatunku. Przy „okazji”, dlatego, że mój dotychczasowy dorobek w galerii dudka nie był symboliczny, a jak tu poświęcić jemu więcej czasu, gdy w okolicy można fotografować endemiczne abisyniaki, na krzakach przesiadują żołny małe, błyszczaki rudobrzuche czy nad głową przelatuje toko czarnoskrzydły- coś trzeba wybrać….
Z ostatniej chwili-05/2022 - Węgry
W naszych planach wyjazdu na Węgry mieliśmy nie dudki, ale kraski. Niestety ptaki nie przyleciały. Organizatorzy warsztatów mają nadzieję, że po prostu ptaki opóźniły swój zwyczajowy przylot. Wiosna na początku maja w tym rejonie była bardzo sucha i był niedostatek owadów. Czy był to powód nieobecności krasek czas pokaże. Tak, więc niejako w zastępstwie były dudki i dodałem kilka zdjęć do galerii.