Kosa, a właściwie samicę kosa zapamiętam na całe życie z racji tego, że pierwsze moje, moim zdaniem naprawdę udane przyrodnicze zdjęcie, moją „nową” 400-setką nad Wartą zrobiłem właśnie samicy kosa. Latem przed szóstą rano, bez maskowania usiadłem pod zwalonym drzewem ustawiłem statyw i skierowałem obiektyw w prawo na mini plażę, na której wysypałem trochę ziaren. Po godzinie obserwowania się nawzajem z kosem, pliszkami i wykonaniu kilku zdjęć pliszki siwej, ale ze znacznej odległości wyszła samica kosa i wręcz rozpoczęła pozować. Wschodzące słońce pięknie oświetlało połowę ptaka, fotografowanego z 6-7 metrów. Po godzinie fotografowania chciałem zobaczyć, czy w głębi do pliszek siwych nie dołączył jakiś ptak, bo dotychczasowa ich aktywność się wzmogła, a zwalone pnie utrudniały obserwację. Powoli podszedłem kilka metrów w kierunku zwalonych drzew, a kos do tego stopnia mnie zaakceptował, że musiałem uważać, aby go nie nadepnąć. To było naprawdę bliskie spotkanie z naturą, nie mówiąc już o przepływającej nurogęsi z gromadką młodych na rzece. Takie zdarzenia spowodowały, że fotografia przyrodnicza coraz bardziej mnie wciągała dając wiele radości i satysfakcji, ba nawet można powiedzieć o uzależnieniu. Samce kosa są kruczo czarne z charakterystycznym intensywnym żółtym dziobem i żółtą otoką oka. Zimą łatwe w fotografowaniu, bo przy dużych mrozach, wespół z kwiczołami pozwalają na dość bliskie do nich podejście. Waga kosa to około 100 gramów, przy rozpiętości skrzydeł około 40 cm.
Z ostatniej chwili-10/2013
Dodałem kilka zdjęć kosów wykonanych z ambony. Tym razem oczekiwanie okazało się płodne, bo nie dość, że udało się zrobić zdjęcia jelenia, to udało sie zrobić zdjęcia dzięcioła zielonego, kosa i rudzika.
Z ostatniej chwili-7/2014
Z kilku przypadkowych spotkań z kosami nazbierało się na tyle dużo zdjęć, że nastąpiła przebudowa galerii.
Z ostatniej chwili - 09/2017
Dodałem kilka zdjęć wykonanych w Hiszpanii. Na tak pospolite gatunki jakoś zawsze brakuje czasu, a że kosy pojawiały się co jakiś czas przy wodopoju w pobliżu czatowni, to powstało kilka zdjęć, które urozmaicą dotychczasową zawartość galerii.
Z ostatniej chwili-05/2021 – Madera
Z ostatniej chwili 05-2023
Tym razem nowości z mojego ogrodu. Para kosów doszła do wniosku, że najbezpieczniej jest zbudować gniazdo blisko ludzi. Agresywne sroki nie akceptują tak bliskiego kontaktu z człowiekiem jak kosy. Podczas prac w ogródku, podczas podlewania trawnika kosy były w odległości na 1,5-2 metra. Samo gniazdo było 4 metry od wejścia do domu, a trampolina dzieci sąsiadów 1,5 metra. Sądziłem że trudne będzie w takich warunkach wychować potomstwo. Kosy to przemyślały i miało to sens. Codziennie rano sroka rozpoczynała nękanie kosów, bo tylko wtedy wszyscy ludzie w okolicy spali i mogła bezkarnie nękać inne ptaki. Był przy tym na tyle duży hałas, że był to mój naturalny budzik-w tym okresie nie dało się spać. Wstawałem oczywiście zaniepokojony czy nie przyszedł kres dla potomstwa kosów i wychodziłem na obserwacje połączoną z porannym podlewaniem trawnika. To wystarczyło, aby sroka natychmiast w popłochu uciekła. Kosy wykorzystując świeżo podlany trawnik zaczęły na nim żerować, mając obfite śniadanie jako rekompensatę stresu po porannym ataku sroki. I udało się! Po kolejnej porannej pobudce jak zwykle wstałem zaniepokojony poranną awanturą. Tym razem mimo że sroki już nie było, samiec cały czas wydawał dźwięki alarmowe. Poobserwowałem dłużej okolicę i zobaczyłem, że na skraju tui, 4 metry od gniazda, siedzi mały podlot kosa. Mam nadzieję, że najgorsze ma już za sobą i dalej już będzie w perspektywie najbliższych dni radził sobie samodzielnie. Powodzenia!
Z ostatniej chwili-06/2023-nad jeziorem Majcz Wielki