Powroty w to samo miejsce nie zawsze kończą się uwiecznieniem tych samych gatunków ptaków. Prezentowane Wam zdjęcia kszyków, pliszek, łęczaka, potrzosa powstały tak naprawdę w oczekiwaniu na zielonkę i kropiatkę. Nic jak do tej pory nie wyszło z prób fotografowania tych gatunków. Zielonka raz przeszła mi prawie pod obiektywem podczas fotografowania wodników i na tym się skończył mój kontakt z tym ptakiem. A że nie mam go w swojej galerii wróciłem do kolejnej próby jego uwiecznienia. I tym razem nic, ale natura wynagrodziła moje starania innym gatunkiem. Nieopodal mojego pleneru znajdują się rozległe łąki na których pasły się krowy. Od czasu do czasu podrywało się stadko niewielkich ptaków, które były nie do rozróżnienia przy tak intensywnym ich zachowaniu. Były niewidoczne do czasu, gdy odległość się nie zmniejszyła do kilku metrów. Wówczas podrywały się do lotu bez możliwości ich rozróżnienia. No cóż położyłem się w czatowni i czekam na moje kropiatki i zielonki. Późny wrzesień nie sprzyja jednak tym gatunkom – nie pojawił się żaden ptak. Nie udało się ich sfotografować, ale na szczęście przed obiektywem zawitały świergotki łąkowe, które przed chwilą mijałem dochodząc do czatowni, nie wiedząc, że to właśnie one. Żerowanie na podsuszonym mokradle jest zdecydowanie efektywniejsze od poszukiwania pokarmu w trawie. Świergotki przylatywały na szybki posiłek, z wyszukiwaniem którego nie miały problemu. Niestety były bardzo towarzyskie lub zaborcze w stosunku do siebie, bo co chwilę do spokojnie żerującego świergotka podlatywał drugi i dalej w locie kontynuowały swoją sprzeczkę. Tak powstała prezentowana Wam galeria nowego gatunku ptaka – świergotka łąkowego i to w jakim stylu. Powstało od razu wiele zdjęć i to w jakże ciekawym tle i świetle. Czasami się udaje, choć de facto to klęska zestawiając plany fotograficzne i ich realizację. Na zdjęciach wykonanych z kilku metrów dopiero widać jak pięknym ptakiem jest świergotek. Jego dynamiczne zachowanie na łące i odległość jaką zachowywał nie pozwalała na taką obserwację. Wychodząc z czatowni postanowiłem dla dopełnienia wizerunku mojej galerii nagrać głos świergotka. Niestety, żerując nie wydawał dźwięków i przygotowany mikrofon nie był wykorzystany. Dopiero spacerując po łące w momencie obserwacji grupy goniących się świergotków udało się nagrać śladowe ich głosy. Wiał dość silny wiatr i dopiero zasłonięcie mikrofonu pozwalało na jako taki zapis, jeżeli akurat świergotki były w tym zasięgu. Tak, więc dodaję nowy gatunek, dla mnie z ciekawymi zdjęciami, choć jak na świergotki to w dość dziwnym otoczeniu, z kiepskim zapisem ich dźwięku. Masa świergotka to około 20 gramów, przy rozpiętości skrzydeł około 20 centymetrów. Zapraszam do galerii.
Z ostatniej chwilii- 06/2018- Islandia
Z ostatniej chwili-09/2020 – Helgoland