Pierwsze moje spotkanie z wilkiem. Wilk pokazał się na kilkanaście sekund z lewej strony czatowni. Nasza czujność na takiego przybysza była uśpiona, bo co chwila pojawiały się podobnej wielkości stada bezpańskich psów. Psy bez zawahania podchodziły do padliny i rozpoczynały posiłek. Wilk był zaskoczony ruchem obiektywu, zatrzymał się usłyszał spust migawki, po czym się oddalił. Zanim zniknął za wzgórzem zatrzymał się popatrzył, doskonale pozując do ostatniego zdjęcia i zniknął. Podobna historia jak z powstaniem zdjęć dingo w Australii.

Turcja 2 - j.POLSKI